Wszystko zaczęło się od robienia warkoczy na lalkach barbie, obcinania sióstr i koleżanek na obozach i robienia śmiesznych 'fryzur' przed pójściem spać. A teraz, kiedy już kręci mnie to coraz bardziej, chcę się tym z Wami podzielić! Mam nadzieję, że będę Waszym natchnieniem, gdy nie będziecie wiedzieć jak upiąć niesforne włosy :)
piątek, 4 października 2013
Wedding Hairstyle
Jestem niezmiernie wdzięczna Sylwii, która zaufała mi na tyle mocno, że poprosiła mnie o uczesanie, w tak ważnym dla niej dniu, jakim był jej ślub. Oto kilka zdjęć z próbnego czesania i z dnia ślubu.
Bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńPróbna śliczna, ale ostateczna jeszcze ładniejsza :)
OdpowiedzUsuńAż łezka się w oku kręci na taki widok ;)
OdpowiedzUsuń