Wszystko zaczęło się od robienia warkoczy na lalkach barbie, obcinania sióstr i koleżanek na obozach i robienia śmiesznych 'fryzur' przed pójściem spać. A teraz, kiedy już kręci mnie to coraz bardziej, chcę się tym z Wami podzielić! Mam nadzieję, że będę Waszym natchnieniem, gdy nie będziecie wiedzieć jak upiąć niesforne włosy :)
wtorek, 9 lipca 2013
Loki bez użycia ciepła!
Na początek coś, co część z Was już zapewne widziała, ale być może sposób wykonania to dla Was w dalszym ciągu tajemnica!
Te loki zrobiłam nakręcając dosyć spore pasma włosów na kawałki materiału. Pocięłam jakąś starą koszulkę na paski grubości mniej więcej 3 cm. po czym nakręcałam na nie włosy. Gdy nakręciłam całe pasmo robiłam supełek. Chciałam pokręcić je, nie używając żadnych lokówek czy prostownic bo strasznie niszczą one moje i tak nie za grube włosy. Najlepiej zacząć je nakręcać na wilgotne włosy (nie za mokre bo inaczej będą strasznie długo schnąc a suche mogę się nie skręcić tak jak byście chciały). Ja sama o ile dobrze pamiętam trzymałam tak zakręcone włosy około 19 godzin ( nakręcałam wieczorem i zdjęłam popołudniu następnego dnia). Na pewno im dłużej będziecie je trzymać nakręcone na materiał, tym dłużej i mocniej będą skręcone. Po rozplątaniu nie radzę ich rozczesywać !!! ( no chyba, że ktoś chce mieć na głowie afro). I proponuję użyć jakiejś pianki bądź lakieru (chociaż ja sama nie utrwalałam ich w żaden sposób, a pokręcone były jeszcze do końca następnego dnia).
Voilà!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super! Dobry pomysł jeśli nie chce się niszczyć włosów ciepłem! Muszę wypróbować przy okazji :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziała, potwierdzam :D
OdpowiedzUsuń